Usiadłaś na kanapie, widząc jego płyty, wasze wspólne zdjęcia.
On uwielbiał słuchać tych płyt. Potrafił patrzeć w odtwarzacz pustym wzrokiem, jak zaczarowany, choć nic tam nie było, prócz słyszanej muzyki. Zapomniał ich zabrać.
Westchnęłaś cicho. Serce znów fikało koziołki, a motyle w brzuchu robiły psikusa. Nie tak miało być, prawda? Miał być dzwon kościelny, biała suknia, a były kłótnie głośne jak dzwon i sukienki z mokrymi plamami łez.
Podumawszy chwilę nad upływającym czasem, poszłaś do piwnicy. W końcu niedługo Święta i pokucharzyć trzeba. Mama zadbała o Ciebie i przywiozła słoiki pełne pyszności.
A myślałam, że spędzę je z Nim. Że każde święto, każdy dzień będę przeżywać z Nim.
Weszłaś do pomieszczenia pełnego pajęczyn. Dawno tam nie sprzątałaś. Zobaczyłaś tam pewną rzecz, która chyba opisywała Twój związek z Nim.
O, narty... Jego całe życie, w które angażował też i mnie. Zawsze mówił, że ja i skoki to najlepsze, co w życiu go spotkało. Szkoda, że nie przełożyło się to na rzeczywistość. Teraz te narty to najwyraźniejsze wspomnienie, ale i największe przekleństwo.
Ustałaś przed nimi i zaczęłaś płakać. W rozmazanym obrazie przez łzy widziałaś Jego. Jego uśmiech, Jego pogodne oczy.
A myślałam, że już się z tym pogodziłam. Jednak nie potrafię. Wciąż go kocham.
Ale nie potrafisz wybaczać zdrad i kłamstw. A On Cię zdradził i okłamał. Czy takie rzeczy się wybacza? Nie, bo na ogół nie ma się siły. Właśnie tak, a Ty jesteś wrażliwa i krucha.
Manuelu Fettnerze, wyjdź z mojego życia!
Nie wyjdzie. Jeszcze bardzo długo nie wyjdzie. Kto wie, czy w ogóle?
Bo ty teraz myślisz, że jesteś gotowa mu wybaczyć. Nie za późno?
Nie wiadomo.
"Nikt nie powiedział, że to będzie łatwe
To taka szkoda dla nas, by się rozdzielić
Nikt nie powiedział, że to będzie łatwe
Nikt nigdy nie powiedział, że to może być tak trudne
Powracam do początku"