wtorek, 25 marca 2014

taką wodą być [6]

"I taką wodą być,
co otuli Ciebie całą,
ogrzeje ciało,
zmyje resztki parszywego dnia,
I uspokoi każdy nerw
zabawnie pomarszczy dłonie
a kiedy zaśniesz,
wiernie będzie przy Twym łóżku stać"

Spotkania z przyjaciółmi sprawiają, że człowiek czuje, że ma na kogo liczyć. Otrzymuje wewnętrzną, życiową siłę. Takiej siły nabierała Ada, trzymając w ramionach swoją córkę i patrząc na uśmiechniętych od ucha do ucha Kamila i Ewę, którzy również spodziewali się dziecka. Dawid spacerował, nieustannie się szczerząc do Marty, swojej narzeczonej, a Piotrek z Justyną ganiali swoją niesforną, ale uroczą córcię. Za bramą zaś widać już było Słoweńców z ich drugimi połówkami. Nawet Jurij, który był uważany za podrywacza postanowił się ustatkować i dumnie prowadził bardzo ładną blondynkę, Katję.
- Już jesteśmy - Peter pocałowal w policzek swoją przyszłą żonę - Jak moje dwie damy się czują?
- Dobrze. Bardzo dobrze - uśmiechnęła się szeroko.
- Patrz na Jurija. Który to już miś od niego? - zapytał Peter, parskając śmiechem i patrząc na sylwetkę skoczka zbliżającego się z wielkim pluszakiem.
- Nie wiem, ale w rolę chrzestnego bardzo się wczuwa - zaśmiała się Stoch.
- No, dajcie mi to maleństwo na ręce - zarządził Jurij - Patrz kochanie, co Twój najukochańszy wujek Jurij i ciocia Katja mają dla Ciebie. Kolejnego wielkiego misia!
Mała Nika zaczęła radośnie gaworzyć, a Jurij lekko przytulił ją do siebie, krzycząc, że bierze ją na spacer i nie przyjmuje sprzeciwu.

"Wczoraj, wczoraj nie liczy się
Wczoraj, wczoraj nie liczy się,
bo wczoraj, bo wczoraj
nie było, nie.

- Peter - zaczęła Ada, kładąc głowę na jego ramię - Jakoś słodko to się kończy.
- To dobrze, nasz słodki początek nowego życia - uśmiechnął się szeroko.
- Szczerze? Nigdy nie myślałam, że będę tak szczęśliwa, po tym wypadku, po tym wszystkkm - szepnęła.
- Wiesz, kochanie? Wszystkim się wydaje, że wczoraj ma ogromny wpływ na życie. Może i mają trocję racji, ale nie zdają sobie sprawy z tego, że nie wolno tym wczoraj w pełni żyć. Musimy iść do przodu. Liczy się tu i teraz. Mamy chwytać dzień, po prostu - Prevc subtelnie cmoknął ją w czoło - Powiemy im w końcu o ślubie?
- Powiemy. Skoro nie możesz się tak doczekać - zaśmiała się Ada.
Zwołała wszystkich do ogrodu. Słońce cieszyło się razem z nimi, skwar był niemiłosierny. Ze szczęściem patrzyła na swojego brata, który czule obejmował swoją żonę czy też na Jurija, który z rozanieleniem w oczach patrzył, jak Katja podaje picie małej Nice.
- Chcemy Wam coś powiedzieć - Peter chwycił Adę za dłoń - Jesteśmy zaręczeni. No i mamy ustaloną datę ślubu.
Tajemnica, którą para ukrywała przez kilkanaście dni w końcu ujrzała światło dzienne. Radość z ich szczęścia objęła wszystkich gości.
Szczęście. Tak bardzo go pragnęli i w końcu je mają.

- Kamil, mogę mieć pytanie? - ciepły wieczór sprawił, że Ada ze swoim bratem już od dobrych dwóch godzin rozmawiali w ogrodzie.
- Wal śmiało.
- Co się stało z Maćkiem i Kubą?
- Nadeszła pora, byś się dowiedziała - westchnął - Maciek popadł w konflikt z prawem. Zaczął eksperymenty z narkotykami. Jego ojciec zapłacil kaucję i teraz próbuje pomóc mu w powrocie do skoków. A Kuba? Pojechał do Austrii za dziewczyną, bardzo się zmienił. Na lepsze.
- Wszystko się ułożyło. Na szczęście - szepnęła Ada.
- Na szczęście mamy szczęście, na które tak czekaliśmy - zaczęli patrzeć w gwiazdy.

Nie zawsze było kolorowo, ale skończyło się jak w baśni.
Żyli długo i szczęśliwie.
_____________________
Nie będę próbowała się usprawiedliwiać, ale wyjaśnię, czemu nie było mnie miesiąc.
Trochę opuściło mnie natchnienie. Musiałam poszufladkować pomysły, ciężko pracować w bałaganie. Porządek jest i teraz wracam z weną :D
W czwartek - "Echo", a teraz żegnamy się z Adą i Peterem.

2 komentarze:

  1. Pięknie ;') Dobrze, że w końcu odnaleźli szczęście. Zasługiwali na nie, oni wszyscy. A Jurij jest genialny, i koniec kropka ;)
    Dziękuję za tą piękną historię.
    Pozdrawiam ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. W końcu! Ada zasługiwała na szczęście, po tym co przeżyła z Maciejem.
    I to właśnie z Peterem! On kocha ją, a ona kocha jego. I mają na pewno piękną córeczkę ;)
    Oczywiście dobór chrzestnego w ogóle mnie nie dziwi :D Jurij jest the best, rozwalił cały rozdział tym miśkiem XD
    Dziękuję za piękną historię <3
    Pozdrawiam ;***

    OdpowiedzUsuń